Smartfony,Tablety,Laptopy a trzepak i drzewo gdzie?

W epoce XXI wieku naszym światem rządzi informacja. Ludzie najpierw przenieśli się do Second World a potem do portali społecznościowych. Co czeka nasze dzieci? Facebook, Twitter, Google +


Zapraszam do lektury


Na mych skroniach dość wcześnie pojawiły się siwe włosy. Należę do pokolenia, gdzie chwaliło się na podwórku ile i jakie blizny ma się na swoim kolanie. Jak daleko skoczyło się z huśtawki. Bandami chodziło się do parku i obskakiwało drzewa. Naszym wall-em był pobliski trzepak przy śmietniku. TimeLine składał się z nauki, z zabawy i posiłków. Jeździło się na rowerze dla przyjemności, a nie aby zrobić kilometry na Endomodo czy innej aplikacji. Wymienialiśmy się kasetami i ukradkiem czytało się Bravo a dokładnie napisz do Kasi, ba najlepsi przynosili jakieś zachodnie świerszczyki. Zabawa była kierowana przez wyobraźnię. Nic nie było wstanie nas powstrzymać. Nie mieliśmy 10 kanałów z bajkami, za to mieliśmy wieczorynkę. Wakacje spędzało się u dziadków, obozach wędrownych, koloniach. Moje pokolenie na podwórku miało swojego MacGyver-a. Drużyna A, Airwolf, ALF jak szły w tv podwórka pustoszały i było słychać latająca muchę. Dziś sam mam dziecko, korzystam z internetu jak z powietrza na co dzień. Posiadam z zawodowego punktu konta na wszystkich portalach społecznościowych i zastanawiam się co się dzieje z młodzieżą i dziećmi w XXI wieku?

Znajoma pochwaliła się dziś na Twitterze zrobionym własnoręcznie tortem. Nawet fajnie jej to wyszło nie powiem smakowicie wyglądało. Okazało się, że to był tort dla 3 letniego siostrzeńca. Dziewczyna ma bardzo poukładane w głowie mimo, że jest już prawie z pokolenia 2.0


Doszedłem do wniosku, że coś jest nie tak. Że moje dziecko za dużo patrzy w komputer, tablet. Coś we mnie pękło i próbuje się ogarnąć, mimo wszystko moje dziecko wie jak sie bawić lalkami potrafi wbrew pozorom stworzyć swój własny mały świat. Ja pamiętam jak szło się bandą smoki zwalczać przy pobliskim strumieniu na blokowisku. Zabawy w wojnę, w kowbojów. Nikt nam nie mówił że Bolek i Lolek to propaganda rozwiązłości seksualnej. Dziś dziecko zanim wejdzie na drzewo musi ubrać kask ochraniacze rodzic podpisać milion zgód i papierków. Sprawdzić w Google pogodę i a na Youtube jak się instruktarz jak sie wchodzi na drzewo. 

Dziś także córka mnie odwiedziła ze swoim młodszym kolegą. zauważyłem, że małe dzieci boją się zwierząt nie wiedzą nawet jak je wziąć na ręce. W domu mam małego jednomiesięcznego kociego oseska 


 Biorąc go do rąk był wystraszony okropnie trzymał go oburącz tak aby łapki małego kociaka go nie dotykały daleko od siebie. Coś tu jest nie tak mieszkam na wsi do cholery tutaj powinno być pełno zwierząt! Dzieci nie powinny się bać małego kotka. Do czego doszło aby dzieci na wsi oglądały krowę, kurę na zdjęciach na fejsie. No nic idziemy dalej. Ów mały młodzieniec maił w oczach wielką radość i strach. Dla mnie jest to powód do niepokoju. Rodzice w imię poprawności i aby dziecko nie zajmowało czasu kupują pakiety TV z bajkami, tablety i laptopy. Pracujemy po 12h dziennie nie mamy czasu dla siebie, ale na boga znajdźmy go dla swoich pociech. Weźmy na wycieczkę czy gdziekolwiek. Niech nie wyrosną na wyjałowione agresywnymi bajkami, człekopodobne bezmózgie zombie. Podobają mi sie takie aktywności jak Aktywny Tata na Facebook-u takich inicjatyw pojawią się coraz więcej. 

Ja z moim dzieckiem postanowiłem we wakacje zaszaleć zrobiliśmy zdjęcia jak pęka balon z wodą 



Mokrzy i szczęśliwi niby nic a zabawa przednia była. 

Kolejnym smutnym faktem jest to co pokazuje ten filmik



Pokazuje on jak się dzięki technologi która miała nas łączyć oddalamy. Dobrze opisał na swoim blogu mój znajomy Wojciech Andrzejewski jak sie młodzieńcy na plaży w tablety wpatrywali. 


Polecam przeczytać ten wpis na jego osobistym blogu. W ogóle Wojtek jest świetnym obserwatorem i uwielbiam jego twórczość. Co miesiąc goniłem do kiosku aby kupić gazetę w której publikował swoje felietony. Przeniósł się na swojego bloga po zamknięciu pisma. I znów kolejna rzecz jak technologia wpływa na nas. Ale nie bójcie się papier nie umrze bo jak się tabletem podetrzeć w ubikacji ;) no nie da się :) Wiem obrzydliwe i niesmaczne to było, ale sami powiedzcie ile razy dziennie spoglądacie na swojego smarkfona sprawdzić co znajomy napisał na ulubionym kanale społecznościowym, czy mail dotarł. Chodzimy z nosami w ekranikach i zatracamy się powoli przestajemy zauważać siebie na wzajem. Moi znajomi potrafili pisać sobie na Facebook-u siedząc obok siebie żeby jeden drugiemu herbatę zrobił. Wiem żałosne to jest, ale to znak czasu. Dobrze pokazane jest to w filmie Surogaci z Brucem Willisem. Gdzie ludzie boją się wyjśc z domu zamiast nich wychodzą androidy którymi sterują za pomocą myśli. Straszna wizja, ale coraz bardziej realna. Mam do was drodzy czytelnicy uśmiechnijcie się czasem do siebie na ulicy. Zatrzymajcie się od czasu do czasu i popatrzcie dookoła co sie dzieje wkoło Was. 


Piękno otaczającego świata najlepiej doceniają podobno ludzie w depresji. ale nie o tym jest ten wpis. Dziękuję, że dotarliście do końcowych liter. Jak macie dzieci wymyślcie im jakieś zabawy i pamiętajcie dziecko nie jest ze szkła czasem musi się wywrócić aby nauczyło się biegać. Jak nie macie wszystko przed wami. Odłóżcie czasem swoje telefony,tablety i cieszcie się życiem 
Pozdrawiam 
Mr. Czepiak 

P.S. zwrócicie uwagę na tą kotkę poniżej jak się troszczy o swoje dziecko jaką troskę ma w oczach. Uczmy się od zwierzaków jak dbać o siebie na wzajem 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz