Od kilku lat zmagam się z depresją. Chorobą która towarzyszy śmierci. Choroba, która ma podstępne objawy, a może dotyczyć każdego z nas. Choroba która w Polsce jest traktowana jak wymówka, jak a bo ci sie nie chce itp. Jak się czuję ? Co robię?
Dziś przez cały dzień jestem pod wrażeniem tekstu blogerki IDY, to jeden z ważnych tekstów. [Ida - Wyznaję] Tak ja też choruję na tą śmiertelną chorobę jaką jest depresja . Pisałem o niej tutaj. Dziś rozmawiałem z kilkoma osobami w tym z autorką Idą. Dało mi to do myślenia i potem trafiłem na jej kolejny wpis o tym jak katolicki portal Fronda pokazuje jak walczyć z depresją [Bóg zwycięży Twoją Depresję] . Oba teksty Idy są mocne i bardzo wartościowe. Ja od kilku dni jestem w trakcie silnego rzutu, nawrotu jak zwał tak zwał ale bardzo ciężko przeżywam dni, godziny, minuty. Ten tekst nie jest łatwy do napisania bo pisze go resztkami sił. Ludzie nie rozumieją choroby z którą coraz więcej osób, się zmaga. Dziwią się dlaczego, nagle dobry znajomy dusza towarzystwa znika. Wspominają go nad jego trumną i zastanawiają czemu? Tak czemu to zrobił? Nie wiem, może dlatego że bał się że jak zgłosi się do lekarza to zamkną go w szpitalu psychiatrycznym, może dlatego, że słyszał weź się ogarnij inni mają gorzej, a może dlatego, że nikt nie zapytał słuchaj co u ciebie, jak się czujesz. Tak naprawdę jest wiele przyczyn. Ja cierpię z powodu życiowych. Popełniłem wiele błędów, ale jakoś sobie radziłem, aż przyszło załamanie nerwowe, próby odebrania pozbawienia swojej egzystencji. Tak bo do tego prowadzi nie leczona depresja. Tak DEPRESJA ZABIJA. Dopiero ukochana mi osoba która przypłaciła walkę o mnie także ciężką depresją, zmusiła mnie do pójścia do lekarza. Niestety pierwszy kontakt z lekarzem psychiatrą był taki, że chciałem wyskoczyć mu przez okno. Masz pan receptę i następny proszę. Żadnego wywiadu nic, przecież młody pan jest nic panu nie dolega pewnie udaje. Drugi lekarz przeprowadził wywiad i dobrał leki. Tak ciężko jest bo tak naprawdę same leki człowieka nie wyleczą z depresji. Potrzebne jest także terapia. Ja mam leki i terapię, a i tak są dni, że chciałbym zniknąć i żeby mnie już nie było. Leki trzymają mnie przy życiu. Tylko co z takiego życia? Ludzie widza otoczkę, którą się maskuje, a tak na prawdę siedzę w domu, czuje się w nim jak w więzieniu. Samotnie nikt ze znajomych kolegów nie zapyta co u ciebie, dlaczego bo choroba zabrała mi wszystko. Powoli podstępnie krok po kroku odbiera wszystko. Wiem ciężko się mnie czyta i może nawet nie warto. Ja siebie traktuję jak nic nie wartego człowieka, śmiecia, pasożyta. Jak mam naprawdę kiepski dzień to moja samoocena jest tak niska że rów mariański przy niej to himalaje.
Dziś usłyszałem, kolejny raz weź się ogarnij, marudzisz, nie chcesz wyjść z choroby, nie masz jaj, same wymówki, najwidoczniej ten stan ci odpowiada. Nie można było nich gorszego dowiedzieć się że nic nie robię aby to zmienić. Pożegnałem kilka osób ze swojego towarzystwa, widziałem w swoim życiu wiele, ale nie życzę nikomu tego co przeżywam, nie życzę nikomu aby nabawił się takiego stanu w jakim ja jestem.
Ja mam do wyboru często czy kupić leki, leczyć się, czy kupić coś do jedzenia, Depresja zabrała mi wszystko co mi pozostało. Nie mogę znaleźć pracy, bo depresja zabrała mi zdrowie, zabrała mi znajomych. (tutaj byłbym niesprawiedliwy bo są ludzie, którzy mi pomagają i się martwią o mnie). Piszę chaotycznie i nie składnie bo taki mam natłok myśli. Najgorsze są wieczory kiedy nie ma do kogo się odezwać, kiedy kładziesz się na łóżko z myślą zasnę, nie zasnę, kiedy problemy życia codziennego piętrzą się w głowie jak góry lodowe. Całe życie przechodzi przed oczami i pozostaje pustka, pustka która ciągnie cie ku nicości. Po wielkiej walce ze sobą i swoimi myślami udaje ci się zasnąć, ale wystarczy że piórko spadnie na podłogę budzisz się z przerażeniem. Ze strachem i podnosisz się z poduszki i okazuje się ze spałeś całe pół godziny i znów rozpoczyna się walka. Następny etap, jeśli nie otrzymujesz pomocy, zaczynasz się izolować, strach i przerażenie przejmują kontrolę nad tobą. Dzwonek do drzwi przyprawia cię prawie o zawał serca. Brzmi jak horror? A to dopiero początek. Wychodzisz na ulicę i widzisz czasem pozornie szczęśliwych ludzi i nie możesz znieść ich widoku więc patrzysz w dół i chcesz aby nikt cię nie widział. Kontakty z ludźmi stają się coraz trudniejsze, aż zamykasz się w domu i nie wychodzisz, Depresja cię paraliżuje. Stajesz się więźniem we własnym ciele. Rozmyślasz szukasz ulgi, chcesz powrócić do dawnego życia, poczuć się szczęśliwym, ale nie ma, nie ma komu cie wyciągnąć bo nikt nie zdaje sobie sprawy co ty przechodzisz. Depresja się rozwija zaczyna atakować coraz silniej. Wyjesz z bólu, płaczesz, kopiesz, jesteś obolały, choć ciało twoje wygląda na nie naruszone. Wnętrze wysiada poddaje się organizm. Zaczynają się inne choroby i te myśli, te cholerne myśli które nie pozwalają ci zapomnieć co się z toba dzieje. Dochodzi do tego że aby zapomnieć o tym co cie męczy co pożera, próbujesz odebrać sobie życie myśląc, że to najlepsze wyjście. Nie udaje się budzisz się i jesteś rozżalony dlaczego co zrobiłem źle. Nie patrzysz czy sprawiasz ból bliskim osobom, bo już nie wiesz co robić, chcesz tylko aby ten koszmar się skończył.
Jak pomóc osobie w depresji. Na wczesnym jej stadium wystarczy wsparcie, rozmowy, opieka. Im jest gorzej tym potrzeba bardziej radykalnych środków. Pamiętajcie bo to ważne. Człowiek w depresji będzie odrzucał pomoc, będzie się chował i ukrywał. Choroba go do tego zmusza. Im jest większa tym jest ciężej. Depresji nie da sie wyleczyć. Można ją uśpić, bo do całkowitego wyleczenia dochodzi się po latach ciężkiej pracy. W najgorszych przypadkach kiedy stan zagraża życiu lekarze zamykają na oddziale zamkniętym chorego aby go od izolować od czynników depresjogennych. Spokój i wytrwałość oraz fachowa pomoc lekarza psychiatry i psychologa są kluczem do sukcesu w walce z depresją. Nie pomoże weź się w garść, marudzisz, to jedynie pogarsza, osoba w depresji uważa takiego człowieka za wroga. Spokój, leki i terapia. Pomoc przyjaciół, wysiłek fizyczny systematyczność, prowadzą do złagodzenia objawów, i do wyleczenia.
Depresja jest chorobą która blokuje przepływ hormonów szczęścia zwanych endorfin, człowiek taki nie odczuwa przyjemności. Choroba ta bywa ukryta latami i nagle atakuje. Taka Depresja zabija najszybciej i niespodziewanie. Ja walczę choć mi brakuje już sił.
To jest jeden pewnie z wielu wpisów jakie jeszcze napiszę o depresji
Pozdrawiam was serdecznie
Mr. Czepiak
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to są bardzo ważne kwestie i na pewno musimy jak najbardziej walczyć z depresją. Moim zdaniem także tak jak napisano o nerwicy w https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,czy-to-nerwica-psycholog-wyjasnia,wia5-3273-55929.html to jest dość istotne, abyśmy wiedzieli jak ją prawidłowo zdiagnozować.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńOgólnie ja jestem przekonana, że bardzo ważną sprawą jest to, aby rozmawiać o naszych problemach i nie trzymać tego w sobie. Właśnie dlatego ja również zachęcam do chodzenia do psychologa https://psycholog-ms.pl/ gdzie z całą pewnością każdy z nas znajdzie zrozumienie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to łatwa sytuacja ale myślę, że również jest ona do wygrania, OD razu chciałbym każdemu polecić świetnego psychologa https://dominikhaak.pl/ i uważam, że warto jest się do niego wybrać.
OdpowiedzUsuń